Słuchaj także w: SPOTIFY oraz APPLE PODCASTS
„Jak prowadzić kancelarię?”
Wywiad z Katarzyną Solgą, autorką bloga dla początkujących biznesów prawniczych, przeprowadziłem w Warszawie przy okazji szkolenia branżowego prowadzonego przez mecenasa Roberta Solgę, prywatnie męża autorki bloga: „Jak Prowadzić Kancelarię.”
Blog „Jak prowadzić kancelarię”, to blog o problemach codziennego życia małych kancelarii prawnych. Z blogiem powiązana jest też grupa na Facebooku, gdzie można zapytać o kwestie związane z funkcjonowaniem firm prawniczych, marketingowe, organizacyjne i techniczne.
Katarzyna Solga doskonale wczuwa się w potrzeby małych prawniczych biznesów- dla których powstał ten blog. Jest także wspólnikiem w katowickiej kancelarii oraz zajmuje się marketingiem prawniczym. Sprawuje opiekę techniczną nad blogiem Roberta Solgi: „Tajemnica Przedsiębiorstwa.”
Z wywiadu z Katarzyną Solgą dowiesz się:
- W jaki sposób blog specjalistyczny pomógł dotrzeć kancelarii w to miejsce w którym obecnie się znajduje. Ilość prowadzonych szkoleń specjalistycznych oraz zaproszenia do gremiów opiniotwórczych mówią same za siebie.
- Czy warto było inwestować w ten sposób promocji kancelarii. Jak prowadzić skutecznego bloga prawniczego w czasach, gdzie trudno przebić się nawet z wartościową treścią.
- O dylematach małych kancelarii. Zatrudnianie – za mały budżet na zatrudnienie, a za dużo pracy dla jednej osoby. Jak przeskoczyć na poziom wyżej?
- Czy zamiast zatrudniania, współpraca branżowa pomiędzy małymi kancelariami jest możliwa?
- Brak zleceń jest problemem wielu małych początkujących kancelarii. Jak zacząć współpracować zamiast konkurować?
- Historia pewnej niewielkiej kancelarii, która wokół swojej specjalizacji potrafiła zebrać zespół profesjonalistów. Pozwoliło to stać się zauważalnym i konkurencyjnym podmiotem dla największych graczy na rynku w branży. Wnioski dla małych kancelarii.
- Jakie media społecznościowe są dobre -obiecujące dla prawników- w co inwestować swój czas.
- W jaki sposób prowadzić działania marketingowe kancelarii prawnych? Jakich narzędzi używać, aby przede wszystkim czuć się dobrze w takim miejscu oraz co przyciąga klientów.
Plany na profesjonalizację bloga: „Jak Prowadzić Kancelarię?„
Pełna oferta zawiera między innymi:
Konsultacje dla rozwijających się prawniczych biznesów, a w ramach tego również grupa mastermind. To grupa ludzi spotykających się regularnie i wspierających wzajemnie w osiąganiu celów biznesowych. Grupa służy wsparciem, wymianą doświadczeń, innym spojrzeniem na swój biznes, nowymi pomysłami.
Wraz z początkiem 2020 roku ruszyła dedykowana księgowość dla małych kancelarii prawnych: http://weblexbookkeeping.pl/
W ramach nowej usługi platformy web.lex, Katarzyna Solga prowadzi księgowość dla początkujących prawniczych biznesów.
Rafał Chmielewski- twórca i pomysłodawca księgowości dla prawników, czuwa nad całością przedsięwzięcia.
Po więcej zapraszam na strony:
Blog dla prawników prowadzących małe kancelarie prawne: https://jakprowadzickancelarie.pl
Może Ciebie zainteresować również oferta księgowości dla młodych firm prawniczych: http://weblexbookkeeping.pl
Posłuchaj także w Spotify oraz Apple Podcasts.
„Jak prowadzić kancelarię?”
Transkrypcja wywiadu
Michał Olszewski: Czy mogłaby Pani w kilku zdaniach powiedzieć coś o sobie? Czym się Pani zajmuje?
Katarzyna Solga: Zajmuję się różnymi rzeczami. Przede wszystkim jestem wspólnikiem w katowickiej kancelarii prawnej. Dodatkowo w naszej kancelarii funkcjonuje blog prawniczy „Tajemnica przedsiębiorstwa” Roberta Solgi. To tworzy odrębną działkę związaną ze szkoleniami branżowymi, które prowadzi Robert Solga. Nasza kancelaria na co dzień mieści się w Katowicach, ale postanowiliśmy poprowadzić takie szkolenie w Warszawie.
M.O.: Rozumiem, że gdyby nie ten blog i podkast Pani męża i tego szkolenia tutaj by nie było?
K.S.: Zdecydowanie. Najpierw była specjalizacja Roberta w „Tajemnicach przedsiębiorstwa”, potem blog. W zasadzie od 2013 roku kiedy ten blog powstał mamy taki napęd, dzięki czemu dużo ciekawych rzeczy się dzieje: są szkolenia, klienci, jesteśmy zapraszani jako eksperci do różnych mediów, więc dla nas to świetnie działa.
M.O.: Blog wciąż działa, ale niektórzy mówią, że on już nie jest potrzebny jak kiedyś i teraz są inne media, ale jednak coś w tym jest.
K.S.: Jeżeli chodzi o blogowanie, to uważam że to jest bardzo fajna rzecz dla kancelarii i jest to też rzecz, która działa nadal. Różnica, którą ja obserwuję w tej chwili w stosunku, np. do roku 2013 czy też 2017, była jednak mniejsza konkurencja. W tej chwili my poza merytorycznym prowadzeniem bloga musimy zająć się też kwestią SEO, żeby wszystko dobrze funkcjonowało. Na pewno to nie jest taka rzecz, która przychodzi bez pracy, natomiast nakład pracy w porównaniu do nakładu pracy, który był wymagany do innych działalności marketingowych w kancelarii wydaje się bardzo opłacalny.
M.O.: Czyli można dać lepiej się poznać przyszłemu klientowi?
K.S.: My nie odrzucamy innych kanałów dostępu i Robert nagrywa też podcast, natomiast to wymaga przynajmniej w jego przypadku poświęcenia temu dużej ilości pracy. Mniej często słyszymy od klienta „usłyszałem w podcaście”, większość przychodzi i mówi „przeczytałem na blogu”, choć pewnie te proporcje będą się zmieniały.
M.O.: Podcasty chyba są przyszłością, co widać po lawinowo rosnącej ich ilości, czy to prawnicze czy poruszające inne zagadnienia.
K.S.: Myślę, że to jest odpowiedź na czasy które mamy, czyli kiedy ludzie mają coraz mniej czasu i potrzebne im są źródła wiedzy, które można zdobywać w trakcie wykonywania innych czynności. Na pewno też rośnie grono słuchaczy, niemniej ja nadal twierdzę, że kanał dostępu należy wybierać według tego gdzie jest klient, do którego kierujemy swoją usługę i też bardzo mocno kierować się tym, co nam przychodzi łatwo. Bo jeśli coś jest trudne i pracochłonne, to czasami warto spróbować innego źródła.
M.O.: Skupiliśmy się na działalności Pani męża i na podcastach, a mnie najbardziej zaciekawiło co Pani robi jeżeli chodzi o bloga.
Wspomina Pani na swoim blogu, że od 2006 roku pracuje Pani w świecie prawników, ale nie jest prawniczką, lecz wspólnikiem kancelarii, tak jak wcześniej wspominaliśmy.
K.S.: Ja mam dużą trudność czasami, żeby określić to, czym się zajmuję w kancelarii, bo jest to bardziej pozycja kierownika administracyjnego, ale tak naprawdę mam dosyć szeroki zakres odpowiedzialności, bo zajmuję się księgowością i organizacją biura, zakupami sprzętów, pomagam wspólnikom w rekrutacjach. Zajmuję się też trochę sprzedażą, ponieważ opiekuję się stroną internetową kancelarii i technicznie blogiem. Żyję w świecie prawników, ponieważ na co dzień pracuję z nimi, a także moja córka jest prawniczką, zięć jest na studiach prawniczych, więc tak naprawdę coraz więcej tego w moim życiu.
M.O.: Co było inspiracją do założenia bloga w tej tematyce i jak długo on już jest w sieci?
K.S.: Blog funkcjonuje jakoś od 2013 roku. Miałam wewnętrzną potrzebę dzielenia się wiedzą i chciałam zwrócić uwagę osób, które są decyzyjne w korporacjach prawniczych na te problemy, jakie mają małe kancelarie. Tematem mojego pierwszego wpisu było „Dlaczego prawnikom nie wolno prowadzić szkoleń”. Mnie wydawało się to absurdalne. To jest świetny sposób na pokazanie swojej specjalizacji. Wydawało mi się że to jest dobre, natomiast Ustawa o radcach prawnych zabrania tego spółkom prawniczym. Później też wprowadzono regulamin wykonywania zawodu, który zabrania tego tym mniejszym jednoosobowym kancelariom. Liczyłam, że przyciągnę uwagę i to się zmieni, ale nie udało się. Ja jestem taką osobą, która lubi się dzielić informacją, więc jeżeli jakiś artykuł budził zainteresowanie, to mnie to bardzo cieszyło.
M.O.: Blog jest o praktycznej stronie funkcjonowania kancelarii prawnej, ale czy tylko? Czytając go mam wrażenie, że zahacza różne tematy. Czy to jest też sposób na badanie zainteresowania małych kancelarii?
K.S.: Napisałam kilka różnych artykułów z różnych dziedzin. Są to artykuły sprzętowe takie jak np. o niszczarkach albo artykuł o bezpieczeństwie, konkretnie dotykający problematyki szyfrowania poczty e-mail. Badam na co będzie interesujące, ponieważ chciałabym trochę z hobbistycznego bloga zrobić bardziej profesjonalny. Mam już kilka informacji, więc w związku z tym będę chciała pisać i nagrywać interesujące kwestie, bo na ten moment ich tak naprawdę nie mam. Ludzie proszą, żebym poruszyła temat zatrudniania. W szczególnie trudnej sytuacji znajdują się kancelarie, które są na etapie działalności jednoosobowej. Jest zbyt dużo pracy, żeby jedna osoba mogła sobie z tym poradzić, natomiast nie ma budżetu, żeby zatrudnić dodatkową osobę. Mam parę pomysłów na to, więc będę je wkrótce przedstawiała.
M.O.: Pewnie automatyzacja jest tutaj rozwiązaniem?
K.S.: Są różne rozwiązania. Na pewno usprawnienie sobie pracy, zdjęcie ciężaru administracyjnego, przejście na program do zarządzania kancelarią oraz współpraca między kancelariami. Ja widzę, żeby prawnicy bardziej się nastawili na to, żeby współpracować, łączyć swoje umiejętności. Uważam, że nie jest to prosta rzecz, bo sami wiemy, że delegowanie zadań napotyka tutaj na trudności, np. kłopot z zaufaniem albo kwestia zorganizowania dostępu do zasobów kancelarii. Tu pewne rozwiązania będę proponować, chociaż w takiej formie, że planuję rozmowy z osobami, które takie systemy do obsługi kancelarii oferują, po to, żeby mi powiedzieli jak oni to widzą.
M.O.: Kiedyś z Rafałem Chmielewskim mówiliśmy, że jeżeliby wszystkie kancelarie, które prowadzą blog czy którym Rafał prowadzi blog, zebrały się w jedną wielką kancelarię, to byłaby to największa kancelaria prawna w Polsce. Coś jest na rzeczy chyba…
K.S.: Myślę, że to jest rzeczywiście przyszłość, która może w jakiś sposób przynajmniej dla tych ludzi bardziej otwartych na współpracę zrealizować.
Ja próbuję zebrać wokół swojego bloga taką społeczność otwartych ludzi. Wiem, że są podejmowane przez innych prawników takie próby. Słyszę też ze strony ludzi doświadczonych w tym biznesie, którzy mają okazję obserwować kancelarię, że oni widzą, iż to się sprawdza. Ostatnio słyszałam na webinarze u Szymona Kwiatkowskiego historię niewielkiej kancelarii dwuosobowej, która potrafiła zrobić markę i konkurować w rankingu z największymi firmami tylko dzięki temu, że potrafiła wokół swojej specjalizacji i wokół siebie zebrać grono ludzi do współpracy. Myślę, że to jest ciekawy sposób na rozwój bez obciążenia się kosztami pracy.
M.O.: Być może to faktycznie dobry kierunek, bo jest tych drobnych małych kancelarii bardzo dużo i nie mogą one konkurować z dużymi kancelariami, które mają wiele specjalizacji ale faktycznie jak w każdym biznesie zaufanie czy obawa czy praca będzie dobrze wykonana. Niektórzy docierają się wiele lat, zanim zaufają sobie nawzajem.
K.S.: No i to jest ten problem, który gdzieś tu musi znaleźć rozwiązanie. Warto do tego wykorzystać media społecznościowe, próbować nawiązywać kontakty, rozmawiać ze sobą, poznawać się, poznawać sposób w jaki myślimy, działamy i co możemy wzajemnie sobie zaproponować. To jest kwestia pewnej otwartości, która wydaje mi się dla prawników jest trudna.
M.O.: Próbować trzeba. Przecież nie zawsze trzeba dawać innej kancelarii nie wiadomo jak skomplikowaną sprawę.
K.S.: To jest jeden z pomysłów, który mam ewentualnie na rozwój takich małych prawniczych firm.
M.O.: Widząc po statystykach, mówimy tutaj o popularności tego zagadnienia, którym Pani się zajmuje i ilości polubień na profilu na Facebooku oraz osób, które są zaangażowane w grupie, zdaje się, że to zagadnienie jest bardzo bardzo aktualne i interesujące dla wielu małych kancelarii.
K.S.: Ja nie wiem czy to są duże zasięgi. Ja przede wszystkim myślę, że ja jestem na takim etapie rozwoju, że dopiero planuję mieć duże zasięgi. Na razie nie oceniam ich jakoś super, chociaż rzeczywiście moją stronę na Facebooku polubiło ponad 2 tys. osób. W grupie w tej chwili zbliżamy się do 600 członków i można powiedzieć, że budzi to jakieś zainteresowanie, natomiast nie budzi jeszcze zaangażowania. Wydobycie zaangażowania z tej konkretnej społeczności nie jest sprawą łatwą. Wydaję mi się, że wielu prawników jest bardzo zamkniętych, obawia się konkurencji, dzielenia wiedzą i przyznania do tego, że oni sami mają z czymś problem. I tutaj myślę, żeby ten problem rozwiązać w taki sposób, żeby skłaniać się bardziej do pracy w zamkniętych grupach osób. Przyznanie się do czegokolwiek na naszym forum dla tych osób jest problemem, więc sądzę, że będę proponowała pracę w mniejszych grupach. Liczę, że z czasem to się będzie rozwijało i szło w taką stronę, żeby zrozumieć, że współpraca jest zawsze lepsza niż konkurencja i że wiele możemy sobie dać.
Ostatnio rozmawiałam z kolegą, który również prowadzi kancelarię. Tak przy okazji wspomniał, że ma problem, iż system do obsługi kancelarii mu drukuje załącznik do faktury w jednym pliku PDF, w tym czasie gdy on nie chciałby tego razem wysyłam do klienta, a z drugiej strony jest to działanie pracochłonne. Więc mówię: „Słuchaj, jest taki program, który robi to jednym kliknięciem”. Wymiana doświadczeń tak naprawdę może dać nam bardzo dużo w sprawach małych i dużych. Trzeba się na to po prostu zdecydować.
M.O.: Jest tutaj pewien problem z otwartością, ale czy to tylko prawników dotyczy? Być może prawnicy uważają, że muszą robić wszystko najlepiej i że świat zewnętrzny czy klienci oczekują od nich, żeby byli perfekcyjni.
K.S.: Na pewno nie jest to charakterystyczne tylko dla tej branży, ale na pewno w niej występuje. Jest grupa na Facebooku z ponad pięcioma tysiącami osób związana z pewnym prawniczym podcastem. Administrator tej grupy zaproponował ostatnio taki typowy w grupach Facebookowych post: „przedstaw się”. W każdej innej grupie taki post spowodowałby zdecydowanie duże zainteresowanie, natomiast tutaj takiego zainteresowania nie było. Tam się pojawił jeden mój komentarz i komentarz innego prawnika. To spowodowało, że ja miałam zaplanowany taki post w swojej grupie na następny dzień i nie opublikowałam go. Myślę, jak to zrobić, żeby mieć trochę większy rezultat. Budowanie tej społeczności, poznawanie się prawników nawzajem, to, żeby ktoś wiedział do kogo może się zwrócić z konkretnym problemem i w ogóle współpraca między prawnikami jest przyszłością, natomiast muszę trochę pomyśleć jak zrobić to dobrze.
M.O.: Jeżeli nie uda się wyartykułować problemu, to nie da się go rozwiązać.
K.S.: Ja dzisiaj wyszłam z inicjatywą spotkania prawników przy okazji mojego pobytu w Warszawie. Zainteresowanie jak wydawało mi się było dość duże, ale przyszły dwie osoby.
M.O.: Proszę się nie martwić. Na Linkedln co jakiś czas widzę wpisy, szkoleniowcy ubolewają na to samo. Jest to frustrujące na pewno.
K.S.: Ja byłam zdziwiona, że te osoby które przyszły, oni mają dosyć rozwiniętą działalność w sieci i mają pewne know-how. Inni mogliby skorzystać z tej wiedzy.
M.O.: Pomimo tego, że prawnicy są tak zamknięci, na pewno udało się Pani zdiagnozować z jakimi problemami oni borykają się najczęściej w małych kancelariach. Czy są to kwestie organizacyjne czy właśnie związane z poszukiwaniem swojej niszy na rynku?
K.S.: Myślę, że kwestie organizacyjne są zdecydowanie mniej ważne. One mogą po prostu ułatwić pracę, natomiast to dlaczego zgłaszają się do mojej grupy to są dwie rzeczy: związane z poszukiwaniem klienta na rynku i rzeczy związane z barierami rozwoju tzn. z poszukiwaniem pracowników. Oczywiście, są osoby, które chciałyby dowiedzieć się więcej o bezpieczeństwie. Wiedza po stronie szeregowych prawników i wspólników, ale też pracowników kancelarii jest na tyle niewielka, że jest po prostu zagrożeniem. Najbardziej wymyślny system, bezpieczny, nie rozwiąże nam problemu, jeśli większość personelu ma pięcio-znakowe hasło. To jest rzecz, która jest bardzo powszechna w kancelariach. Uważam, że o tych sprawach należy mówić ciągle, natomiast największe zainteresowanie będą budziły zawsze kwestie związane z pozyskiwaniem klientów.
M.O.: To jest podstawowa rzecz. Jeżeli jest klient – jest rozwój, więc można próbować innych działań. Z tego co mówią różni specjaliści od marketingu, Facebook ostatnio zaczął ucinać zasięgi. Jeśli mamy fanpage i publikujemy posty, to niestety, ale ci, którzy polubili naszą stronę niekoniecznie muszą się o tym dowiedzieć. Czy z Pani doświadczenia wynika, że taka grupa na Facebooku jest lepszym rozwiązaniem od fanpagu?
K.S.: Myślę, że jest lepszym rozwiązaniem, bo jak patrzę na swoje posty, to te posty publikowane w grupie, docierają do większej grupy. Oczywiście to też zależy od zainteresowania, jakie wzbudzi dany post. Jeśli znajdą się pod nim dłuższe komentarze, to niesie się to zdecydowanie lepiej, natomiast potwierdzam, że w grupie jest większa możliwość dotarcia do osób. Jeżeli chodzi o fanpage, myślę, że to jest jakiś 1-2% dotarcia. Mówimy oczywiście o zasięgach nieodpłatnych. Ja uważam, że zawsze trzeba dobrać medium do siebie. Ja np. Facebook po prostu lubię i znacznie mi łatwiej jest tam się poruszać niż na Linkedln. Publikacje na Linkedln docierają do trochę innego klienta. Na pewno w najbliższym czasie będę rozwijała to medium, natomiast jeśli chodzi np. o sprzedaż szkolenia, to mój nakład pracy na Facebooku i Linkedln był taki, że ja dalej więcej nacisku położyłam na Facebook, a efekty uzyskałam za pomocą Linkedln. Tutaj trzeba eksperymentować.
Słyszę od wielu kolegów z podobnej branży, że uzyskują całkiem niezłe efekty z pracy na Instagramie. Osoby, które dobrze się czują w tym medium chwalą zarówno Instagrama jako źródło pozyskiwania klientów jak i źródło pozyskiwania kontaktów biznesowych, które mogą się rozwijać w jakichś ciekawych współpracach. Trzeba szukać takiego miejsca, gdzie nam będzie dobrze.
M.O.: Jakie plany ma Pani na najbliższy rok, jeżeli chodzi o bloga?
K.S.: Właśnie nad tym się zastanawiam. Jestem na takim etapie, że rozmawiam z ludźmi, szukam lepszych tematów na wpisy czy podkasty, problemów, które mogę rozwiązać, podpowiedzieć w rozwiązaniu. Zobaczymy. Nie chciałabym jakoś specjalnie deklarować, ale mam nadzieję, że będę dostarczała coraz lepsze treści. Na pewno chciałabym zwiększyć ilość wpisów dotyczących księgowości kancelarii prawnej. Przygotowuję nowy projekt, który może być niedługo ogłoszony odnośnie do oferty związanej z księgowością.
Podcast: Play in new window | Download